Zaledwie dwa dni po pójściu na odwyk, Lindsay Lohan (zobacz tapety) już zrobiła sobie wycieczkę. Musiała pilnie iść… na siłownię, choć w ośrodku również znajduje się pokój do ćwiczeń.

Nie są znane powody takiego zachowania. Jeszcze niedawno mówiła, że na odwyku czuje się szczęśliwa. Może zrobiła to, by odreagować po ostatnich plotkach. Okazuje się bowiem, że to najprawdopodobniej jej domniemana kochanka, Samantha Ronson, dała znać paparazzim, że Lindsay leży wykończona w samochodzie po imprezie, która miała miejsce 27 maja, niedługo po wypadku.

Lohan myślała, że jej koleżanka zaparkowała, by zatankować auto. Podobno jednak reporterzy dali jej za to pieniądze. Chcieli zrobić zdjęcia.

Co więcej, to może nawet Ronson podłożyła narkotyki!

– Trzy dziewczyny wepchnęły się do Mercedesa, a to właśnie Samantha jako jedyna z nich miała ze sobą kokainę. Lindsay zapytała ją później o zostawienie narkotyków, które znaleźli policjanci, ale Samantha ją oszukała – podaje źródło.

Po co ją wydała, skoro sama zarabia 2000-3000 dolarów przez jeden wieczór jako DJka? A może nie planowała zostawienia narkotyków i kontynuowała nagonkę na Lindsay?

Wniosek nasuwa się tylko jeden. Lohan otacza się nieodpowiednimi ludźmi. Wszyscy to narkomani i kłamcy. Ciekawe, kto jeszcze dołączy do tego wianuszka.