Hitem ostatniego pokazu Roberta Kupisza były koszulki i bluzy z nadrukiem orła. Motyw został podchwycony błyskawicznie, spodobał się wielu celebrytkom.

Także Maryli Rodowicz, która w czasie koncertu sylwestrowego pojawiła się na scenie w bluzie z orłem.

Był to ruch uzasadniony – Rodowicz śpiewała hit o piłce nożnej, orzeł zatem nawiązywał do orzełków reprezentacji.

Po występie Rodowicz pojawiły się głosy, że piosenkarka założyła koszulkę-podróbę. Asystentka Rodowicz stwierdziła, że użycie motywu było uzgadniane z pracownią Kupisza. Jednak projektant odcina się od stylizacji Maryli:

INFORMUJE,ZE NIE MIALEM NIC WSPOLNEGO Z ORLEM MARYLI RODOWICZ – pisze projektant na Facebooku.

Potem Kupisz napisał, że każdy ma prawo do orła (no właśnie), ale że nie powinno się pisać o nim, gdy pisze się o orle Rodowicz.

NIE OCENIAJMY PANI MARYLI,TO BARDZO WARTOSCIOWA OSOBA,WIELKA ARTYSTKA,KOCHAMY JA ZA WIELE PRZEBOJOW,KTORYMI NAS BAWI OD LAT.ktos niezrecznie uzyl mojego nazwiska i to wszystko – napisał na forum Facebooka Kupisz, bo pod jego wpisem rozpętała się burza dotycząca podróbki.

Lekka przesada – nie sądzicie?

\"Kupisz

\"Kupisz

\"Kupisz

\"Kupisz

\"Kupisz