Lista powinna obejmować aktorki, chociaż „zaplątała\” się również Mariah Carey.

Role wymagają nieraz nie lada poświęceń. Salma Hayek, chcąc wcielić się w postać Fridy Kahlo, wyhodowała nawet pod nosem bujny meszek, goląc go kilka miesięcy wcześniej maszynką.

Zobaczcie, które aktorki dały się oszpecić:

Urocza Drew Barrymore grała pulchną, mało atrakcyjną Josie w Ten pierwszy raz (Never Been Kissed). Strój, fryzura i parę dodatkowych kilogramów zrobiły swoje.

Christina Ricci pozwoliła doczepić sobie nosek, którego nie powstydziłaby się Świnka Piggy. Wszystko dla roli w filmie Penelope.

Przykład, którego nie powinno zabraknąć – America Ferrera jako Brzydula Betty.

Anne Hathaway wyglądała, delikatnie mówiąc, mało zachwycająco w początkowych scenach Pamiętniku księżniczki. Później oczywiście dokonano stosownej metamorfozy. Bo czymże byłaby bajka bez wielkiej przemiany z kopciuszka w piękność?

Nicole Kidman w filmie Godziny zagrała Virginię Woolf. W filmie nosiła sztuczny nos i specjalny makijaż. Co ciekawe, pisarka była w swoich czasach uważana za bardzo atrakcyjną kobietę. Oskara jednak znacznie łatwiej jest dostać za \”brzydką\” rolę.

W Nie czas na łzy Hilary Swank pokazała swoje chłopięce oblicze. I wypadła bardzo przekonująco. Do tego stopnia, że zdobyła Oskara.

Brzydka diva? Mariah Carey do roli w Precious pojawiła się w wersji dużo mniej glamour

Charlize Theron, wcielając się w rolę seryjnej morderczyni, zaskoczyła całe Hollywood. Piękna aktorka zagrała rolę życia w filmie Monster. I – oczywiście – nagrodzono ją za to Oskarem.

Felicy Huffmann nie jest może klasyczną pięknością, ale w Gotowych na wszystko i tak pokazuje swoją urodziwą stronę. Grając transseksualistę w filmie Transamerica dała się wyjątkowo oszpecić. Warto jednak było, bo wypadła bardzo przekonująco.