Anna Lewandowska wiernie kibicowała na trybunach stadionu podczas starcia Polski z Senegalem. Niestety – jej zaciśnięte kciuki nie przyniosły polskim piłkarzom szczęścia. Po przegranym meczu, w blasku fleszy, najsłynniejsza polska WAG pocieszała swojego męża, Roberta Lewandowskiego. Nie zabrakło szczerych uścisków i romantycznych pocałunków. O wyniku meczu postanowiła wypowiedzieć się również. na Instagramie.

Anna Lewandowska pociesza Roberta po przegranym meczu z Senegalem

Na swoim profilu zamieściła zdjęcie w bluzie kibica, które okrasiła krótkim, lecz wymownym opisem:

– Polacy jesteśmy jedną drużyną!
W jedności siłą

Motywujące słowa spotkały się z ambiwalentnym obiorem fanów. Niektórzy zarzucili Lewej granie pod publiczkę:

– jesteś naprawdę już żałosna z tymi swoimi wpisami – totalny brak klasy ( przegrać z takim wstydem ) a ty mówisz ze nic nie stało? Robisz wszystko pod publikę i to jest najsmutniejsze! Mozna przegrac ale po walce i z godnoscia ale tego sie nie kupi za pieniadze.

Inni zauważyli, że piłkarze zbyt bardzo skupiają się na innych źródłach dochodu, niż gra na boisku:

– nie tracę wiary od lat, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy ze nasi piłkarze grają jedynie w reklamach a nie na boisku.

– To jest mundial a nie meczyk na szkolnym boisku! Co to w ogóle było?! Więcej ambicji i pracy Panowie a mniej reklam i lansu na Instagramie!

PR Lewandowskiej KOMENTUJE plotki na temat jej współpracy z synem Gessler

Uważacie, że obserwujący Lewandowskiej mają rację? Piłkarzom nie potrzebne są tego rodzaju PR-owe wpisy?