Dopóki nie zaczęliśmy przeglądać profili osób zajmujących się fitnessowym i dietetycznym „kołczingiem”, nie sądziliśmy, że kwestie żywienia mogą wywoływać aż takie kontrowersje!

Szczególnie wyraźnie widać to na portalach społecznościowych Anny Lewandowskiej. Trenerka i dietetyczka często i gęsto musi się tłumaczyć ze swych sugestii.

Wczoraj poszło o jajka i łączenie produktów z różnych grup żywieniowych.

Podając przepis na „Healthy Pancakes” Lewandowska zasugerowała, że jajko warto zastąpić Nasionami chia. Jeśli usmażymy pancakesy z jajkiem, połączymy białko z węglowodanami. A tego dietetyczka radzi unikać.

Skąd pomył, by nie łączyć węglowodanów z białkiem??!! Jako osoba która jest traktowana jako autorytet nie powinna Pani pisać tego typu wymysłów – oburzyła się jedna z internautek.

Słucham? Proszę się najpierw dokładnie zapoznać z moim blogiem bądź przeczytać moją książkę – odpowiedziała Lewandowska.

Internautka nie dała za wygraną:

Można łączyć węglowodany z białkiem, na studiach na uniwersytecie medycznym, gdzie uczyć się powinien dietetyk, nie ma tego typu zakazów, bardzo niefajnie, że Anna Lewandowska wprowadza ludzi w błąd i tworzy swoją dietetykę – napisała czytelniczka profilu.

Trenerka zareagowała tak:

Również studiuję. I to nie jest wprowadzanie ludzi w błąd. Otóż produkty węglowodanowe czy białkowe wymagają różnego czasu trawienia i potrzebują różnych soków żołądkowych. Przy tego typu połączeniu, o jakim napisałam, w naszym żołądku robi się mieszanka wybuchowa, nie do strawienia. Np. solanina – to trująca substancja, która wytwarza się w efekcie połączenia ziemniaków z mięsem (…) Współpracuję z wieloma lekarzami, którzy również popierają niełączenie węglowodanów z białkami.

Dyskusja na temat porad trenerki była na tyle ostra, że Lewandowska na jeden post zareagowała ostrzeżeniem:

Proszę się liczyć ze słowami.

Uff, jak gorąco!