Przez jakiś czas Lily Allen w miarę dobrze się prowadziła i nie dawała mediom pretekstu do pisania o swej słabości do alkoholu.

Teraz jednak przyznaje, że przerwa się skończyła. Lily daje koncerty, a bez odrobiny czegoś mocniejszego nie może sobie poradzić.

– Jeśli chcecie, żebym na scenie była zabawna, to musicie wiedzieć, że potrzebuję alkoholu – wyznała Lily w wywiadzie dla The Sun. – Tak, znów piję. Ostatniej nocy wypiłam pierwszego od pewnego czasu drinka. Nie mam mowy, żebym wyszła bez tego na scenę. Myślę nawet, że po kilku drinkach jestem jeszcze bardziej zabawna.

Piosenkarka zapewnia jednak, że nie ma żadnych problemów z odstawieniem alkoholu. A poza tym zrezygnowała z dawnych upodobań – już nie pija tanich trunków. Teraz wybiera
tylko dobre wina.