Kilka dni po utracie dziecka w szóstym miesiącu ciąży Lily Allen znowu trafiła do szpitala i to w bardzo poważnym stanie.

Gwiazda ma sepsę, czyli zakażenie, które w niektórych przypadkach może nawet skończyć się śmiercią.

25-latka ponoć jest w dobrym stanie i jej życiu na szczęście nic nie zagraża, ale każdy i tak martwi się o nią, bo życie ostatnio jej nie oszczędza. Dwa lata temu Lily poroniła, tym razem wszystko miało mieć happy end.

Sławnych i bogatych też dotykają wielkie nieszczęścia.