W ubiegłym tygodniu amerykańskie media bulwarowe żyły listą kochanków Lindsay Lohan. Sporządzenie takiej listy było jednym z elementów kuracji odwykowej, której była poddawana aktorka. Lindsay przyznała, że stworzyła taką listę, ale nie przedstawiła jej mediom.
Teraz znów Lohan jest bohaterką kolejnych newsów – w niedzielnym odcinku swojego reality show bohaterka przyznała, że w trakcie kręcenia show poroniła ciążę.
Lohan miała dwutygodniową przerwę w zdjęciach i wtedy właśnie zdarzyła się ta tragedia.
– Nikt o tym nie wie – powiedziała Lindsay. – To bardzo długa historia
– dodała celebrytka.
Lohan czuła się dziwnie oglądając potem sceny ze swym udziałem:
– Oglądając serię, wiedziałam, jak czułam się w danym momencie i mogłam to przyłożyć do tej dziewczyny z ekranu. To zabrzmi głupio, ale myślałam sobie po tym wszystkim: „O mój Boże, jakie to smutne. Kto jej pomoże?”
Lohan dostała czegoś na kształt rozdwojenia jaźni:
– Dużo się wtedy działo w moim życiu. Tak wiele razy płakałam, gdy to oglądałam. Ale nie czułam, że to byłam ja. To dziwne. To strasznie zakręcone
– tłumaczy Lohan.
Celebrytka nie zdradziła, kto był ojcem nienarodzonego dziecka.
Lohan zapewnia, że skończyła z narkotykami, przez które straciła wszystko, co sobie wypracowała.
– Jestem teraz szczęśliwa. Najważniejsza rzecz, jakiej się nauczyłam z tych doświadczeń i z show, które nakręciłam, to zupełnie nowa etyka pracy. Największe burze mam już za sobą
– zapewnia aktorka.