/ 18.12.2008 /
Nam też trudno w to uwierzyć, ale Lindsay Lohan jeszcze ma fanów. Jedyne wyjaśnienie może stanowić fakt, że jej największy fan to szaleniec.
Wczoraj wczesnym rankiem, prześladowca aktorki zaatakował ją.
Lindsay towarzyszyła swojej dziewczynie, Samancie Ronson, w drodze na imprezę, kiedy pewien mężczyzna rzucił się na nią krzycząc: „Kocham ją, kocham!\”
Lilo rozpoznała szaleńca – okazał się nim jej wieloletni prześladowca, który natychmiast został aresztowany.