Od momentu promocji Nieodpornego rozumu i W stronę słońca Eweliny Lisowskiej wiele osób zaczęło zarzucać piosenkarce, że zdradziła rockowego ducha swojej muzyki i poszła w stronę łatwiejszej, popowej komercji.

Lisowska buntuje się przeciw takim ocenom. W wywiadzie dla na temat wokalistka mówi:

To chyba najczęstszy komentarz po którym od razu wiem, że taka osoba nigdy nie przesłuchała w całości mojej ostatniej płyty, bo całkiem sporo tam mocnych rockowych brzmień. Nie śpiewam tylko „Nieodpornego rozumu” i „W stronę słońca”. Razem z moim gitarzystą skomponowaliśmy kilka ostrzejszych kawałków – zapraszam na koncert, żeby się przekonać.

Lisowska dodaje, że planuje współpracę z zespołem Nurth, na razie jednak chce się skupić na solowym albumie:

Wcale nie odeszłam od tworzenia takiej muzyki! Tworzę i kocham ją cały czas! Nie znoszę za to powierzchownego oceniania i wkładania ludzi do szufladek – robię swoje, szukam swojego miejsca i nie czuję, że powinnam złożyć jakąś publiczną samokrytykę. Można lubić moją muzykę albo nie lubić – wolna wola! Z zespołem Nurth na pewno wydam płytę, która będzie prezentować cięższe brzmienia, ale teraz priorytetem jest dla mnie mój drugi solowy album

– tłumaczy Ewelina.

Całą rozmowę z piosenkarką przeczytacie tutaj.

Lisowska broni swojej rockowej duszy

Lisowska broni swojej rockowej duszy