/ 11.08.2008 /
Żywot popularnego aktora nie jest taki zły. Człowiek nie rozpamiętuje tygodniami bolesnych rozstań z ukochaną osobą, bo musi stawić czoła następnym wyzwaniom.
Uroków sławy doświadcza Maciej Zakościelny, którego Fakt podejrzał w Sopocie na pewnej imprezie.
Aktor nie mógł narzekać na brak zainteresowania. Odprężony bawił się z dwiema dziewczynami – blondynką i brunetką, o których gazeta pisze, że były wpatrzone w niego, jak w obrazek.
Nad ranem Maciej się zdecydował i opuścił klub z brunetką.
Blondynki woli chyba na razie omijać z daleka.