Magdalena Mielcarz – Agencja wyrzuciła mnie na zbity pysk
Od tamtej pory tylko trochę wina.
W wywiadzie dla Gali Magdalena Mielcarz, którą zobaczymy w BrzydUli, opowiada o swym barwnym życiu i „przygodach\”, które miały na nią największy wpływ.
Mówi między innymi o totalnej utracie kontroli, jaką przeżyła kiedyś, gdy jako modelka pracowała na Majorce. Pozowała w ważnej sesji sukien ślubnych, za duże pieniądze.
– Któregoś dnia zostałam zachęcona i wypaliłam skręta z trawką. Nie podziałało to na mnie najlepiej. Dostałam kompletnej paranoi. A ponieważ nie miałam doświadczenia, nie potrafiłam sobie z tym dziwnym stanem poradzić. Zaczęłam chodzić po studiu w tych sukniach ślubnych i pytać każdego po kolei, czy sprawdził drzwi, czy są zamknięte, czy nikt mnie nie śledzi – opowiada Mielcarz.
\”Przygoda\” zakończyła się tym, że modelka wypadła w sukni ślubnej na ulicę, złapała taksówkę i kazała się zawieźć na lotnisko. Tego samego dnia była w Warszawie.
– Agencja wyrzuciła mnie na zbity pysk i przez trzy lata miałam totalny szlaban na pracę w Hiszpanii. Tak się przestraszyłam skutków „zabawy”, że od tej pory nie korzystam z żadnych używek, poza winem w małych ilościach – zwierza się aktorka.
Cały wywiad z Magdą Mielcarz przeczytacie w Gali.