Aktorka Maggie Gyllenhaal już nieraz dawała upust niechęci, jaką żywi do wścibskich fotoreporterów. Gwiazda nie omieszkała wspomnieć o tym także w czasie niedawnego wywiadu dla C Magazine.

„Pięć dni po tym, jak urodziła się moja córka, paparazzi zadzwonili na straż pożarną informując, że mój dom się pali. Mieli nadzieję, że strażacy zarządzą ewakuację, a oni będą mogli zrobić zdjęcia noworodkowi. To chore\” – możemy przeczytać w majowym numerze czasopisma.

No cóż, po paparazzi można się spodziewać dosłownie wszystkiego. A jednak wciąż zaskakują.