Majewski o wiosce olimpijskiej: Wszyscy są pijani…
...i doskonale się bawią. Złoty medalista mówi też o seksie i jedzeniu.
Wczoraj wieczorem Tomasz Majewski obronił tytuł mistrza olimpijskiego, który wywalczył w Pekinie. W ostatecznej rozgrywce Polak rzucił kulą o 1 centymetr dalej, niż jego rywal, potem o kolejne 2 centymetry i znów wywalczył sobie najwyższe podium.
Tymczasem w Playboyu świetny wywiad z Majewskim, który jest uznawany za jednego z najsympatyczniejszych i najmniej zmanierowanych sportowców.
W rozmowie z magazynem Majewski mówi między innymi o swojej diecie. Jak się okazuje, trenowanie pchnięcia kulą nie wymaga dramatycznych wyrzeczeń:
Kulomioci po prostu nie muszą się dobrze prowadzić. Sam nie mam żadnych ograniczeń. Co mi smakuje, to jem. Nie mogę się tylko nadmiernie spaść – mówi Majewski i dodaje: – Nie ma wśród nas sportowców, którzy prowadzą sterylny tryb życia. Jesteśmy grupą normalnych ludzi.
O tym, że sportowcy faktycznie lubią zabawę, świadczą inne słowa sportowca:
(…) sportowcy to w ogóle bardzo rozrywkowi ludzie. Szczególnie pod koniec sezonu następuje rozpasanie na maksa. Nie mówię o ultrasportowcach, którzy tylko trenują, a potem śpią w pokojach. Chodzi mi o normalnych ludzi. Można ich spotkać na przykład w wiosce olimpijskiej, która jest formą kolonii dla dorosłych. Aż szkoda, że mieszkając tam, trzeba w ogóle startować. Pamiętajcie jednak, że o medale walczy tylko garstka i większość nie musi się tak spinać. Dla wielu pobyt tam to prawdziwe wakacje z możliwością poznania sportowych idoli.
Mieszkanie za darmo, jedzenie za darmo, wszyscy o ciebie dbają, nie trzeba się niczym przejmować. Poza tym codziennie jest jakaś impreza i szał radości, bo codziennie ktoś zdobywa medale. Uwielbiam tę atmosferę. (…) Nikt nie przejmuje się płaczami w hotelowych pokojach – mówi Majewski. – Tego nie widać, nie słychać. Ogólnie wszyscy są pijani i dobrze się bawią – podsumowuje kulomiot.
Majewski mówi jednak, że nie wszystko jest dozwolone przed zawodami:
Mnie seks nie służy. Tracę wtedy tonus mięśniowy (napięcie – przyp. red) i mam… za miękkie nogi. Innym, z tego co słyszałem, pomaga.
***
O trenowaniu w jednym klubie z Dodą, kulomiotkach na rozkładówkach Playboya oraz o tym czy Majewski pcha czasem różowe kule, przeczytacie w wywiadzie w sierpniowym numerze Playboya.
Tomasz Majewski z żoną