Dziś pierwsze występy uczestników w Mam talent. Oglądamy pierwszych ośmiu showmanów.

Zaczęło się od występu grupy Flexi. Dziewczyny kusiły kręcąc pupami, na których miały wypisane swoje imiona. Ale to nie wystarczyło. Małgorzata Foremniak zarzuciła im „brak synchronu\”. Wojewódzki stwierdził, że były smutne i pasywne.

– Jesteście przykładem, jak w dwie minuty można spieprzyć sobie karierę – wypalił z grubej rury.

Potem przyszedł czas na Cher. Tym razem wypadła słabiej, niż na castingu.

\"\"

Wojewódzki powiedział, że Cher jest jak in vitro – na pewno podzieli społeczeństwo na dwa obozy.

Następna była Patrycja Malinowska. Jej nie zjadła trema – dała pierwszy udany show.

\"\"

– Głos masz jak dzwon. Uwielbiam Twoją naturalność, wychodzisz sobie w bluzeczce! – zachwycała się Chylińska.

– Jesteś znakomita – podsumował występ Wojewódzki.

Potem przyszedł czas na Ibrahima Mahmouda. Egipcjanin, w którego występ wpleciony został śmiech i gaworzenie dziecka.

– Jest Egipcjanin, jest impreza – skwitował Kuba. – Ja się cieszę, że facet w turbanie nie występuje tylko w programach informacyjnych – rozbawił publiczność juror.

Foremniak powiedziała, że po dzisiejszym występie nazwałaby Ibrahima \”bączek\” (bo tak się ładnie kręcił). Chylińska dostała ataku śmiechu, Wojewódzki zakrzyknął: \”Jezu wody poszły!\”. O Mahmoudzie już nie mówiono…

Chłopaki z Yclan pokazali kilka scenek z placu budowy. Poprzewracali się po rusztowaniach, poskakali, pospadali.

Kuba Wojewódzki powiedział, że podoba mu się ich sprawność, ale zabrakło czegoś zaskakującego i świeżego.

– Zgodzę się z Kubą – oświadczyła Chylińska. – Powiedzieliście, że jest bardzo wysoko zawieszona poprzeczka. Dzisiaj jej nie przeskoczyliście.

Foremniak stwierdziła, że to duże jajo, za które ich chwaliła w castingu, okazało się wydmuszką.

Potem przyszła kolej na Michała Grobelnego. Prokop stwierdził, że wokalista jest jak przydrożny motel: kochają się w nim kobiety i mężczyźni. Sam Michał trochę nieskromnie wyznał:

– Troszeczkę może ładny jestem…

Po występie Foremniak stwierdziła, że w Michale pojawiło się coś irytującego.

– Czuję coś fałszywego – powiedziała jurorka. – Twój występ niczym mnie nie zaskoczył.

Kuba zaś dodał, że daje sporo czasu, żeby dojrzał.

– Dałeś ciała tym, co powiedziałeś w wizytówce. To był koszmar – powiedziała Chylińska. – Występ był mdły i banalny.

Grobelny był totalnie zmieszany, bronił się, że w wizytówce mówił wszystko w żartach. Pozostał niesmak.

Kolejnym wykonawcą był Kwartet Bacewicz.

– Demon muzyki został stąd wypędzony – wypalił po występie Kuba.

– Oczekiwałam, że tu odbędzie się szermierka. To jest program rozrywkowy! – grzmiała Foremniak.

Chylińska zaś stwierdziła, trochę na przekór krytyce swych poprzedników:

– Dzisiaj uratowaliście ten program. To był najbardziej profesjonalny występ show.

Przyszedł czas na Magdę Welc.

– Jestem prosta, śpiewam i dalej dążę do swego celu – powiedziała dziewczynka w wizytówce.

Zaśpiewała utwór zespołu Dżem.

– Madziu, wiesz, że ja cię kocham – zaczęła Foremniak. Ale dodała, że ma zastrzeżenia do pewnej sprawy:

– Wyglądasz jak dziecko z ochronki. Musisz śpiewać coś, co jest piękne i jasne!

– Madziu, to jest bardzo dorosły moment. Jeśli w przyszłości będziesz tak wielka jak twój głos i talent, będziesz mogła mówić do Prokopa Gówniarzu. Ale patos na scenie bywa pusty, powinnaś iść za jasną stroną swojej duszy. Jesteś najjaśniejszym punktem dzisiejszego programu – powiedział Wojewódzki.

\"\"

Chylińska powiedziała, że Madzia (podobnie jak Klaudia Kulawik) uśmierciła jej entuzjazm.

W tym odcinku do finału przeszła Magda Welc.

Jury zadecydowało, że drugim finalistką została Patrycja Malinowska. Michał Grobelny, który nie zyskał sympatii jurorów, był trzeci – tym samy odpadł z programu.