Na kogo możemy zawsze liczyć, jeśli się nam noga powinie? Zazwyczaj na swojej rodzicielce, ale nie wszyscy mogą liczyć na takie „luksusy”.

W ostatnim odcinku MasterChefa uczestnicy pojawili się w studio ze swoimi matkami. Zadanie polegało na przygotowaniu dania z dzieciństwa, które wymyślała rodzina.

Nie wszystkim poszło dobrze. Jedni przygotowywali swojskie kotlety i inne mało wyszukane potrawy, ale jedna z mam postawiła poprzeczkę baaardzo wysoko – kazała przygotować eklerki:

– Smaki dzieciństwa odtworzyłam, ale nie na poziomie MasterChefa mi się wydaje – przyznała szczerze Beata Śniechowska.

Zaraz wtrąciła się mamusia:

– I przepraszam, nie na moim poziomie. Mnie to lepiej wychodzi.

Jakby tego było mało, po wyborze jury (córkę oszczędzono), dopytywała na wizji:

– Jesteś najgorsza?

– Nie.

– Myślałam, że Ci powiedzieli, że jesteś najgorsza.

Matka roku?

Mama do córki w MasterChefie: Jesteś najgorsza! (VIDEO)

Mama do córki w MasterChefie: Jesteś najgorsza! (VIDEO)

Mama do córki w MasterChefie: Jesteś najgorsza! (VIDEO)