Życie na gorąco piszę, że Mandaryna musiała wprowadzić się do domu Katarzyny Kanclerz.

Dlaczego pani Katarzyna udzieliła jej schronienia? Bo były mąż Marty, Michał Wiśniewski (35) zostawił ją z dwójką małych dzieci bez dachu nad głową. Sam mieszka w willi w Magdalence (zanim doszło do rozwodu, podarował ją na imieniny Marcie, a potem zabrał!).

Teraz ogród zdobi nowy basen, a Michał rozdaje mieszkania – mamie podarował lokum, które kiedyś należało do Anny Świątczak. Planuje kupić jej w zamian nowy, lepszy… Tak, żeby nie było jej żal. Swego czasu płacił też za wynajem mieszkania bratu Kubie, jego żonie i dwójce ich dzieci. Widać jednak, że hojność piosenkarza jest wybiórcza.

Tylko czy Marta naprawdę jest bez grosza? Bez mieszkania może tak, ale z głodu to ona nie umrze – miesięcznie dostaje alimenty w wys. 5 tys. złotych, plus gaże za koncerty. Fakt, utrzymuje z tego siebie, dzieci i ojca, ale w Polsce takie pieniądze to marzenie wielu rodzin. Problem leży gdzie indziej – do niedawna jeszcze żaden bank nie chciał jej udzielić kredytu mieszkaniowego.

Jak widać Michała nie rusza fakt, że jego dzieci nie mają normalnego domu. A powinno, bo sam go nie miał.