37-letnia piosenkarka Mariah Carey przed każdym występem milknie na dwa dni. I to bardzo dosłownie – żeby porozumieć się z kimkolwiek, pisze notatki na karteczkach. A wszystko po to, aby jej głos nie zawiódł podczas koncertu.

Carey wyznała w wywiadzie dla magazynu Q, że marzy jej się robot, który generowałby dla niej głos. Takim urządzeniem już od dawna posługuje się sparaliżowany geniusz, Stephen Hawking.

„To takie nudne, przez dwa dni pisać wszystkim kartki! Ale muszę to robić, żeby mój głos mógł odpocząć. Potrzeba mi takiej maszyny, jakiej używa Stephen Hawking. Używałabym jej za każdym razem, kiedy mój głos ma wolne. Najbardziej chciałabym mieć robota, który mówiłby to, o czym w danej chwili myślę – to byłoby niesamowite!\” – powiedziała gwiazda.

Żartuje? Oby.