Już od 5 lat toczył się proces odnośnie wykorzystania przez Marylę Rodowicz 180-sekundowego fragmentu serialu Czterech pancernych i pies w teledysku. Odszkodowania w wysokości 130 tys. zł domagała się wdowa po Januszu Przymanowskim – autorze książki i scenariusza serialu o pancernych.

Teraz sąd uznał te oskarżenia za bezpodstawne. Stwierdził, że ten fragment należy traktować jako inspirację, nie opracowanie.

– Cieszę się z wygranej, bo zawsze wierzyłam w słuszność moich racji i niezawisłość polskiego sądu. Nareszcie, po pięciu latach ta sprawa się zakończyła – mówi Rodowicz.

Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że jej przeciwniczka zamierza wnieść apelację, bo nie zgadza się z wyrokiem.

– Fragmenty filmu wykorzystano bez zgody mojej klientki. To ona, a nie Telewizja Polska, jest właścicielką praw autorskich. Teledysk pani Rodowicz jest ewidentnie dziełem czerpiącym z filmu, a nie tylko samą inspiracją. Pojawiają się w nim przecież fragmenty Pancernych. Marusia ewidentnie wtapia się w tło serialu, więc tytuł Czterej pancerni i pies powinien być podany – mówi adwokat Aleksandry Przymanowskiej, Agnieszka Metelska.

– W razie potrzeby sprawa oprze się nawet o Sąd Najwyższy. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie łatwo, bo to jest pierwsza taka sprawa w Polsce.

Rodowicz odpowiada krótko:

– Ja i mój prawnik jesteśmy na to przygotowani.