Sara May ostatnio trochę ucichła, ale oto znów zabrała głos i „pojechała\” po dwóch celebrytkach – Toli Szlagowskiej i Mai Sablewskiej.

Na swoim blogu Sara pisze tak:

Gdy zobaczyłam Tolę (…) to szczerze powiedziawszy pomyślałam sobie, że dziewczyna albo jest mocno pijana, albo daje sobie w żyłę.

Wyjechała do USA, przerwała nagrywanie płyt i co ? I zrobiła się z niej stara lumpeciara. Wygląda jak flejtuch, bezdomna, narkomanka i bóg wie kto jeszcze – pisze Szczołek.

Rozważając przyszłość Toli, Sara kreśli taką oto wizję:

Czy ona będzie śpiewała lepiej czy gorzej nie ma żadnego znaczenia. Mamusia zadba o to, żeby wyłożyć tyle forsy ile będzie konieczne do utrzymywania córeczki na powierzchni. A Maja znów będzie \”figurantem\” realizującym dawno wytyczoną drogę Szlagowskich i będzie szła po dywanie usłanym czyjąś kasą. Tola ma dostatecznie rozgarniętych rodziców, żeby wszystko poszło jak trzeba.

Sablewską May nazywa hipokrytką:

Dowcip tygodnia – Sablewska nie zamierza być celebrytką, ale pozuje do sesji zdjęciowych, odbiera nagrody na celebryckich imprezach i ochoczo udziela wywiadów wszystkim mediom na after party. Hipokrytka! Do tego bez honoru. Ona dziękuje artystom, którzy wywalili ją na bity pysk. Żenada!

Zgadzacie się z Sarą May?

\"\"

\"\"

\"\"