Od śmierci Michaela Jacksona ludzie z jego otoczenia donoszą o coraz to nowszych rewelacjach. Nie milkną też spekulacje o homoseksualizmie gwiazdy. Podobno Król Popu miał romans z asystentem swojego dermatologa, doktora Arnolda Kleina.

Jason Pfeiffer twierdzi, że byli ze sobą bardzo blisko i łączyło ich coś wyjątkowego.

– Byliśmy bardzo blisko. Kochaliśmy się. Powtarzał mi to cały czas, a ja mu powtarzałem jak bardzo jest dla mnie ważny. Czuje, że był moją bratnią duszą. On był taki delikatny, pasjonujący.

Ich związek trwał 1,5 roku aż do dnia śmierci piosenkarza. Dr Klein potwierdził to, co mówił jego asystent. Podobno wpadł raz na kochanków, którzy byli bez koszulek i się przytulali.

– Kiedy widzisz dwójkę ludzi patrzących na siebie w taki sposób, wiadomo, co to oznaczało. Byłem szczęśliwy, że im się układa.