Najpierw był Conrado Moreno, teraz Michał Milowicz. Uczestnik show Gwiazdy tańczą na lodzie podczas niedzielnego treningu upadł na lód tak niefortunnie, że wylądował w szpitalu ze wstrząśnieniem mózgu.

Oprócz tego aktorowi odnowiła się stara kontuzja barku.

A wszystko przez to, że postanowiłem jeździć bez ochronnego kasku – przyznaje się Milowicz – w rozmowie z Faktem.

Gazeta dowiedziała się, że chociaż organizatorzy show zapewnili wszystkim odpowiedni sprzęt ochronny, to mało kto decyduje się z niego korzystać.

A o tym, jak tragiczny w skutkach może się okazać upadek na lodzie, przekonała się łyżwiarka Aneta Kowalska, która po wypadku w show borykała się z wielkimi problemami zdrowotnymi.