/ 11.09.2013 /
Przed Miley Cyrus w Amsterdamie zapaliło się zielone światełko. Piosenkarka nigdy nie ukrywała swojej miłości do cannabisu. Dlatego będąc w światowej stolicy ziółka czym prędzej pognała do coffee shopu i to nie na małe zakupy tylko na 7-godzinną posiadówę w oparach THC.
Miley opuściła „przybytek dymu i rozkoszy” z uśmiechem na twarzy, czerwonymi oczkami i pewnie wielki apetytem. Gdzie się udała po dniu pełnym inhalacji? Na spotkanie z fanami – w końcu oni wiedzą, że Miley popala.