Anna Mucha przyznała się na swoim blogu, że sobotnia promocja kocyków LaMillou by Anna Mucha była bardzo stresującym wydarzeniem.

Już kilka dni wcześniej celebrytka martwiła się frekwencją i tym, czy klientkom spodobają się kocyki w czaszki.

Na zdjęciach z imprezy widać, że tym razem wokół Muchy nie biegał sztab stylistek ani makijażystek. Sama celebrytka tłumaczyła się z kiepskiego wizerunku na blogu:

byłam tak zestresowana, że z tych nerwów przypadkiem włączyłam sobie ogrzewanie w samochodzie i nie wiedziałam czy pocę się ze strachu czy już mam uderzenia zimna i gorąca ze starości 😉

ręce mi się trzęsły…

zrezygnowałam z eyelinera w makijażu 😉

a po chwili puder zrezygnował ze mnie 🙂 :/

Bywa i tak. Najważniejsze, że kocyki się podobały!

 

Mucha o swojej błyszczącej cerze