Na światło dzienne wychodzi coraz więcej dramatycznych detali dotyczących drugiego pilota airbusa, który we wtorek rozbił się we Francuskich Alpach. Anreas Lubitz, który jest podejrzewany o celowe zniszczenie maszyny i doprowadzenie do śmierci 150 osób, jawi się jako enigmatyczna postać z problemami.

Okazuje się, że mężczyzna leczył się w szpitalu w Duesseldorfie. Prawdopodobnie przyczyną nie była depresja. Jednak była dziewczyna pilota, którą Das Bild przedstawił jako Marię, dodał jednak, że nie jest to jej prawdziwe imię, twierdzi, że Andreas często zachowywał się w sposób budzący niepokój.

Wtedy to nie miało sensu, ale teraz już ma – cytuje kobietę The Telegraph. – Zapowiadał, że planuje zrobić coś, co „zmieni system” i sprawi, że „wszyscy będą o nim pamiętać”.

Maria wspomina, że mężczyzna budził się w nocy z krzykiem „Spadamy!” W pewnym momencie kobieta zdecydowała się na zakończenie związku – zbyt wyraźnie widziała, że z jej partnerem jest coś nie w porządku.

Lubitz miał ponoć marzyć o pracy w roli pilota Lufthansy, jednak problemy medyczne zamknęły mu drogę do realizacji tego planu.

Śledczy ustalili ponadto, że w dniu lotu, który zakończył się tragedią, pilot miał zwolnienie lekarskie, którego nie przedłożył zwierzchnikom.

Narzeczona Lubitza: mówił, że planuje coś, co zmieni system
Zrzut ekranu tvn24.pl

Narzeczona Lubitza: mówił, że planuje coś, co zmieni system
Dom Andreasa Lubitza

Narzeczona Lubitza: mówił, że planuje coś, co zmieni system
Rejestrator lotu z rozbitej maszyny

Narzeczona Lubitza: mówił, że planuje coś, co zmieni system
Miejsce tragedii

Narzeczona Lubitza: mówił, że planuje coś, co zmieni system
Młodzież przed szkołą, do której chodziły ofiary katastrofy

Narzeczona Lubitza: mówił, że planuje coś, co zmieni system