Natalia Partyka, niepełnosprawna tenisistka stołowa, trzykrotna mistrzyni paraolimpijska nie otrzymała od miasta Gdańsk stypendium sportowego, bo – jak twierdzą urzędnicy – ma za małe osiągnięcia.

Sportsmenka nie kryje rozczarowania. Oto co powiedziała w rozmowie z serwisem tvn24.pl:

– Kiedy skończyła się paraolimpiada, wszyscy byli żywo zainteresowani moją osobą, był taki medialny szum, a teraz mam wrażenie, że te wszystkie moje osiągnięcia są spychane na bok. Teraz słyszę, że przez regulamin nie można mi przyznać stypendium. Tak naprawdę pieniądze nie są tu najważniejsze. To oczywiście dodatkowe środki na wyjazdy, zgrupowania, tysiące różnych innych rzeczy, które trzeba opłacić. Często z własnej kieszeni. Chodzi o to, że chyba sport paraolimpijski jest traktowany trochę gorzej.

Urzędnicy tłumaczą się, że nie mogli przyznać Partyce stypendium, bo nie pozwalają na to zasady określone w uchwale rady miasta.

Kuba Wojewódzki tłumaczy urzędniczą niemożność na swój sposób.

Natalia Partyka, jedna z najzdolniejszych polskich tenisistek stołowych, laureatka ostatniej paraolimpiady w Londynie, nie dostała stypendium od władz miejskich w Gdańsku. Powodem były zbyt małe osiągnięcia sportowe. W istocie, sześć medali olimpijskich to ewidentny dowód braku formy i to od lat. Może warto pójść za ciosem i powołać nową konkurencję sportową – niepełnosprawność urzędnicza – pisze na łamach Polityki dziennikarz.

Trudno o bardziej trafiony komentarz.

Natalia Partyka ma za małe osiągnięcia na stypendium?