Przywykliśmy do jednej opowieści o nawiedzonym domu – zamieszkiwał go Casper Przyjazny Duszek. Demi Lovato jest jednak z innej bajki, w jej domu straszyła niejaka Emily.

– Mój dom w Teksasie jest nawiedzony. Nie przez złe duchy, ale przez małą dziewczynkę. Myślę, że ma na imię Emily. Zatrudniłam nawet medium, potwierdził moje przypuszczenia, co do imienia duszka. Jak miałam trzy latka, mama się mnie zapytała: „Z kim rozmawiasz?”. „Z Emily, odpowiedziałam”. W moim domu zawsze coś straszyło. Kiedyś przyszedł do mnie kumpel, zapytał czy to prawda, że w moim domu straszy. Odpowiedziałam mu, że sam się przekona. Włączyliśmy film i nagle laptop w kuchni sam się włączył, sam zaczął wyścielać film. Wcześniej był w nim czarny ekran, pytanie, kto go włączył. Mój kolega napisał wtedy do jakiegoś znajomego smsa: „Stary w tym domu straszy”, dostał odpowiedź: „Z pewnością” i to wiele razy. Dostawał tą samą wiadomość przez jakieś 30 minut! – wyznała gwiazda.

Wyobraźcie sobie Demi siedzącą w letniskowym domku, świecącą sobie latarką w brodę i opowiadającą tę historię. Właśnie – odpowiednia jest na letnie obozy…

Nawiedzony dom Demi Lovato