Adam Nergal Darski promuje swoją książkę Spowiedź heretyka. Sacrum – Profanum. W sieci pojawiło się kilka jej fragmentów czytanych przez bohatera i okraszonych oprawą filmową.

Jak to czasem przy działaniach promocyjnych bywa, autorzy nagrań postawili na środki, które nawiązują do kultury oraz symboliki religijnej, czyli działają na masową wyobraźnię. Tym razem chyba jednak nieco przesadzili. W jednym z czterominutowych obrazków pojawia się krzyż na krwawiącej ścianie, czaszka w dłoni, marsz przez puste pomieszczenia oraz Nergal opowiadający o swojej chorobie i porównujący się do Chrystusa.

– Zrobiono mi dren. Miałem przebity bok. Jak Jezus. Tylko mnie nie zrobiono tego włócznią, a specjalną rurką – deklamuje Nergal, a na klipie widzimy ściekającą po krzyżu krew.
– Dzięki tym ranom żyje. To moje stygmaty – mówi dalej.

Scena kolejna. Nergal w wannie, z czaszką podnoszoną w dłoniach do góry i opowiadający o chorobie jak o partii szachów, którą trzeba wygrać.

Kicz, albo nie kicz, oto jest pytanie. A może kolejna prowokacja? Obejrzyjcie i odpowiedzcie sobie sami.

Nergal jak Hamlet i Chrystus

Nergal jak Hamlet i Chrystus

Nergal jak Hamlet i Chrystus