Kiedy już myśleliśmy, że piosenkarka stara się wrócić do normy i po desperackim goleniu głowy szuka ratunku w rodzinnym domu Britney Spears znów ruszyła na balety.

W blond peruce przyjechała na przyjęcie urodzinowe do klubu Roxy w Hollywood. Stamtąd pojechała do Polo Lounge, który opuściła po zaledwie 45 minutach, kiedy usłyszała jak DJ zagrał Hit Me Baby One More Time.

Świadkowie twierdzą, że co chwilę uciekała do łazienki. Jej zachowanie było mocno podejrzane.

Niestety nadzieje na to, że Spears poradzi sobie z własnymi problemami okazały się płonne. Księżniczka się stacza i nie słucha już nikogo.