Jak donosi Świat i Ludzie, Kasia Nosowska ma wśród swoich znajomych opinię osoby nieco hipochondrycznej:

– Przez cały czas jej się wydaje, że w jej ciele jest jakaś choroba, która kiedyś ją zaatakuje – mówi znajoma piosenkarki.

Żeby zminimalizować ryzyko choroby, wokalistka każdego roku prześwietla całe swoje ciało, płacąc za taką profilaktykę grube pieniądze. Ale nie robi tego tylko dla siebie – ponoć piosenkarka martwi się, że w razie czego mogłaby osierocić swego 13-letniego syna.

– Wiesz mamo, ty za mało jesteś tutaj. Mówisz tylko o przeszłości albo boisz się przyszłości – miał powiedzieć Mikołaj mamie.