Powrót Halle Berry, jej córki Nahli i Oliviera Martineza z wakacji na Hawajach zakończył się dosyć nerwowo. Kiedy wylądowali na lotnisku w Los Angeles, zaskoczył ich paparazzi, Silvano Faccio.

Aktorka huknęła na reportera, żeby nie robił zdjęć, bo jest z nimi dziecko.

Ten jednak zaczął fotografować. Martinez wpadł w szał i zaatakował fotoreportera. Według świadków zajścia, najpierw kopnął go w nogę, a później w nadgarstek.

Jakby tego było mało, francuski aktor po usadowieniu Nahli w aucie, wrócił na lotnisko i jeszcze raz kopnął reportera.

Bójka mogła zakończyć się bardziej drastycznie, gdyby nie interwencja Halle, która zabrała narzeczonego do samochodu.

Mimo że policja spisała zeznania Silvano Faccio, nie wydała jeszcze oficjalnego oświadczenia.

Okazuje się, że to nie pierwszy raz, kiedy Martinez nie utrzymał nerwów na wodzy. Kilka miesięcy temu wdał się w bójkę z byłym mężem Berry, Gabrielem Aubrym, z której obaj wyszli mocno poturbowani.

Czyżby problemy z kontrolowaniem agresji?

Halle Berry zaś zamierza lobbować na rzecz wprowadzenia dla paparazzich zakazu robienia nieautoryzowanych zdjęć dzieciom celebrytów.

Olivier Martinez zaatakował fotoreportera