Orlando Bloom jest młody, piękny, bogaty i… zmęczony.

Jak wyznał, rozważa przerwę w aktorstwie. Twierdzi, że „musi nabrać do tego wszystkiego dystansu\”. Pierwszym krokiem ku temu było na pewno przejście na buddyzm. Ponoć nowa religia pomogła mu po rozstaniu z Kate Bosworth.

– Buddyzm nie polega na siedzeniu pod drzewem i studiowaniu własnego pępka – tłumaczy aktor. – Chodzi o kontemplowanie codziennego życia i wykorzystywania go jako paliwa do rozwoju. Kiedy zostawi cię kobieta, przeżywasz piekło, ale możesz użyć swego strachu i bólu, aby stać się silniejszym.