Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku poinformowało, że nie udało się uratować Prezydenta Gdańska – Pawła Adamowicza. Został on zaatakowany przez nożownika podczas finału WOŚP.

Andrzej Duda zaprasza na marsz przeciwko PRZEMOCY i NIENAWIŚCI

Tuż przed odliczaniem do Światełka do Nieba zabrzmiało ostatnie przemówienie Prezydenta:


Drogie gdańszczanki, drodzy gdańszczanie. Chciałem wam serdecznie podziękować za aktywny udział w finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tysiące wolontariuszy. Ja osobiście zebrałem 5613 złotych w ciągu dwóch godzin, ale każdej i każdemu z was dziękuję za każdy datek. Każda złotówka, każde 10 zł, 50, 100 wzbogaciło pomoc dla potrzebujących dzieci

– powiedział Paweł.

Zakończył przemówienie tymi słowami:

Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności. Za to wszystko wam serdecznie dziękuję, bo na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdański jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuję wam!

– zakończył

Dla Pawła Adamowicza córki były wszystkim. Rodzina pogrążona w żałobie

Po tych słowach, wszystkie osoby uniosły telefony i rozpoczęły odliczanie do Światełka do Nieba. W następnej chwili nastąpił atak Stefana W.

21 godzin temu Prezydent zamieścił zdjęcie na swoim Instagramie z finału WOŚP, podpisał zdjęcie:

Światełko do Nieba już tuż tuż

Ostatnie słowa Pawła Adamowicza wzruszają do łez