Kto by pomyślał, że Pamela Anderson mimo wyglądu seksbomby, w głębi duszy tak naprawdę jest nieśmiałą dziewczynką?

Gwiazda Słonecznego Patrolu opowiedziała właśnie o emocjach, jakie towarzyszyły jej podczas pierwszej rozbieranej sesji dla Playboya.

– W pierwszej chwili byłam okropnie zakłopotana. Dopiero mama namówiła mnie, żebym przyjęła propozycję Playboya. (…) Podczas sesji nie mogłam jednak powstrzymać łez. Gdy jakaś obca kobieta dotykała moich piersi pomyślałam – To nie dla mnie!

Po jakimś czasie okazało się jednak, że przed obiektywem aparatu Pam czuje się jak ryba w wodzie. W końcu gdyby tak nie było, nie pojawiłaby się aż na 13 okładkach tego najsłynniejszego magazynu dla panów.

Czy patrząc na pierwszą Anderson okładkę domyślelibyście się, jakie katusze gwiazda przeżywała podczas jej tworzenia?