Robert Pattinson w najnowszym, czerwcowym brytyjskim Elle mówi o gustach. Zarówno tych kulinarnych, jak i odnośnie kobiet.

Towarzyszy mu naturalnie sesja zdjęciowa w stylu Jamesa Deana, ale nie mniej ciekawe są wypowiedzi aktora.

Pattinson zdradza, że zawsze interesowały go starsze kobiety.

– Wszystkie dziewczyny, z którymi spotykałem się jako nastolatek, były starsze ode mnie. Moja pierwsza dziewczyna miała 26 lat, ja miałem 17. Starsze ode mnie kobiety zawsze wydawały mi się bardziej ekscytujące. Może dlaczego, że wiedziały więcej. Lubiłem myśleć o sobie jak o kimś, kto lubi rozrabiać. Podobało mi się, gdy ludzi irytowało, o ile młodszy jestem [od swoich dziewczyn]. Lubiłem wchodzić do pokoju z jakąś kobietą i widzieć, że ludzie patrzą na nas myśląc: \”Oni nie pasują do siebie\”.

Mimo to aktor ma teraz młodą jak na swoje standardy dziewczynę – Kristen Stewart, miłość z planu filmowego Zmierzchu. I zaprzecza, jakoby romans był stworzony na potrzeby promocji filmu.

– Nie – mówi spokojnie. – Gdyby tylko wytwórnia próbowała mieszać się w moje prywatne sprawy, w odwecie zrobiłbym im to samo. Nie. (…) Ludzie myślą, że ktoś to za nas zorganizował na potrzeby publiki. To nie tak.

Aktor dodaje, że lubi proste życie i stara się je chronić. To wciąż normalny młody mężczyzna, który w Kristen odnalazł pokrewną duszę. Obydwoje stronią od oficjalnych imprez, nie lubią czerwonego dywanu.

Pattinson przekonuje zresztą, że ma \”bardzo proste gusta\”. Nie chadza zbyt często do drogich restauracji. Woli… kebaba z kurczakiem.
Kiedy podczas wywiadu dostaje do ręki swoje ulubione danie, oczy aż mu się świecą.