Janet Jackson zgodziła się udzielić magazynowi Harper’s Bazaar pierwszego wywiadu od czasu śmierci Michaela.

Janet w przeciwieństwie do swojej siostry LaToyi, która udzielała wywiadu każdemu tabloidowi, który zaoferował odpowiednią sumę, milczała. Czy faktycznie tak bardzo przeżyła śmierć brata, czy czekała na w pełni satysfakcjonującą ją propozycję? W końcu nie ona pierwsza chciałaby zarobić na śmierci Jacksona.

Janet wróciła wspomnieniami do ich wspólnego dzieciństwa i do tego jakim naprawdę był Król Popu.

– Mieliśmy takie same czerwone koszule, te same czarne spodnie i takie same białe podkoszulki. Mike był prosty. Kiedy miałam 14 lat robiła dla niego zakupy. Prałam jego ubrania, sprzątałam jego pokój. Kiedy mama wyjeżdżała z miasta, zawsze mówiła: Zostawiam cię na straży. Dbaj o Mike\’a.

Piosenkarka opowiedziała również o stylu swojego brata.

– Zawsze lubił się mienić. Kochał to. Pamiętacie tę czarną kurtkę, którą miał na sobie podczas 25. rocznicy? Należała do naszej mamy. Wykradł ją z jej szafy. Zawsze uwielbiał wszystko co się mieni.

Gwiazda zapytana o to co świat powinien wiedzieć o Michaelu, odpowiedziała, że on kochał się śmiać, uwielbiał filmy z Eddie\’m Murphy i dobrze się bawić.

– Uwielbiał się śmiać. Kiedy ostatni raz się z nim widziałam, tak bardzo się śmiał, że aż się popłakał. Czasem jego żarty były grubiańskie, a czasem ironiczne. Kochał Three Stooges, błazenady, Eddie’go Murphy w jego głupiutkich komediach. Uwielbiał się bawić. Uwielbiał grać.

Na koniec Janet odpowiedziała na pytanie co by zrobiła, gdyby mogła spędzić z bratem jeszcze jeden dzień?

– Wróciłabym do chwil z naszego dzieciństwa. Budziliśmy się, karmiliśmy zwierzęta i spędzaliśmy resztę dnia razem.