W nowym projekcie rządowym dotyczącym służby zdrowia znalazła się zmieniona regulacja dotycząca dostępu do tak zwanej pigułki „dzień po”.

Zobacz: Kim Kardashian przerwała antykoncepcję

Od 2015 roku pigułka jest dostępna bez recepty. Wkrótce ma się to zmienić – wszystkie środki antykoncepcyjne, a więc również i ellaOne, mają być dostępne wyłącznie na receptę.

Projekt już skrytykowało wiele osób – wśród nich Krzysztof Gojdź.

Chirurg medycyny estetycznej na swoim Facebooku napisał:

Sobota wieczór – bar lub dyskoteka. Dziewczynie wrzucono do drinka „pigułkę gwałtu”, wykorzystano seksualnie. Nie była w stanie się bronić. Ma teraz wybór .. czekać aż zajdzie w ciążę i urodzić dziecko z gwałtu, usunąć ciążę i żyć z tą traumą do końca życia lub… zastosować antykoncepcję awaryjną, tzw. tabletkę „dzień po”.

Od dziś taka dziewczyna / kobieta w praktyce będzie miała jedno wyjście: urodzić lub usunąć dziecko.

Czytaj: Kris Jenner: Antykoncepcja u 15-letniej Kim była OK

Dalej Gojdź przekonuje, że nowe prawo uderzy w kobiety:

Rząd bez konsultacji społecznych zatwierdził nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej zakładającą że pigułka , którą do tej pory osoby po 15. roku życia mogły kupić bez recepty, teraz będzie sprzedawana jedynie po wcześniejszej wizycie u lekarza. Zanim jednak dziewczyna dostanie się do ginekologa będzie już za późno na zadziałanie tabletki.

Dlaczego sprawami dotyczącymi kobiet, ich życia seksualnego i świadomego planowania rodziny zajmują się politycy mężczyźni lub kobiety po menopauzie czy hierarchowie Kościoła? Czy kolejnym krokiem będzie zakaz antykoncepcji, a może zakaz sprzedaży prezerwatyw?
Dajmy KOBIETOM PRAWO WOLNEGO WYBORU… – pisze Gojdź.

Zgadzacie się z nim?

Krzysztof Gojdź krytykuje ograniczenie dostępu do pigułki dzień po

Krzysztof Gojdź krytykuje ograniczenie dostępu do pigułki dzień po