Jak Maciej Maleńczuk (a właściwie Mirosław – to jego prawdziwe imię) świętował wygraną w opolskim konkursie premier?

We właściwy sobie sposób.

Dziennik.pl dowiedział się, że w niedzielę, po finałowym koncercie, artysta stanął w \”obronie\” przy ulicy Piastowskiej mężczyzny, którego starał się dobudzić patrol policyjny.

– Używał słów nie nadających się do powtórzenia – powiedział Dziennikowi jeden z policjantów.

Awanturnika przewieziono na komisariat. Tam okazało się, że we krwi ma 1,5 promila alkoholu. Rano wyszedł po wpłaceniu 3 tys. złotych poręczenia, ale grozi mu rok więzienia za znieważanie policjantów na służbie.

 
\"Pijany