PiKej nie ustępuje – choć pół Polski śmieje się z niego, że jest samozwańczym „krulem rapu”, Kukulski wciąż ma szansę na karierę muzyczną i popularność wśród fanów.

W rozmowie z portalem Na temat PiKej mówi:

Mogą się śmiać, że jestem “krulem rapu”, ale po wydaniu mojej płyty połowa z nich ściągnie to nielegalnie z internetu i będzie słuchała w aucie. Tacy są prawilni.

Raper sugeruje także, że ci, którzy odrzucają jego styl i mówią, że nie pasuje do polskiej sceny rapowej, są hipokrytami:

Wiem, że kole ich w oczy mój styl, ale znakomita większość z nich, gdyby znalazła się, z zaproszeniem, przed wejściem na 30 metrowym jacht, pełen pięknych kobiet, drogich alkoholi, z ludźmi którzy lubią “nosić na szyi 100 tyś dolarów”, to czy by odwrócili się na pięcie i powiedzieli: “jestem prawilnym raperem z osiedla nie wchodzę tam”? Odpowiedzcie sobie sami.

PiKej ma też radę dla tych, którzy zazdroszczą mu pieniędzy i łatwego startu:

Jesteśmy dumnym, walecznym i pomysłowym narodem, ale nie wiem czy pracowitym. Lubimy za swoje niepowodzenia obwiniać innych, prosić Boga o pomoc, a powinniśmy zacząć od siebie.

Cały wywiad z raperem znajdziecie tutaj.

PiKej: Mogą się śmiać, że jestem krulem rapu...