Pink przeżyła chwile grozy, kiedy podczas jej występu w Brisbane jedna z lin, na których wisiała, pękła. Na szczęście wszytko dobrze się skończyło. Gwiazda w ostatniej chwili złapała linę i dzięki temu nie spadła. Na tyle zachowała zimną krew, że udało jej się przywiązać kawałkiem jedwabiu.

Na koncertach piosenkarka wyczynia różne ewolucje na dużych wysokościach. Jest to bardzo niebezpieczne, dlatego szkolili ją najlepsi cyrkowcy z Cirque do Soleil. To oni dali jej wskazówki co zrobić jeśli cokolwiek pójdzie nie tak.

Na swoim blogu Pink napisała, że występ zapowiadał się świetnie, a publiczność szalała. Nie przypuszczała, że może do czegos takiego dojść.

Z całą pewnością koncert głęboko zapadnie jej w pamięć.