/ 08.10.2008 /
Pink twierdzi, że przebolała jakoś rozstanie z Careyem Hartem chociaż było to trudne doświadczenie.
– Mam szczęście, że wszystko, co przechodzę, mogę wkładać w muzykę – stwierdziła. – Inaczej wylądowałabym w zakładzie psychiatrycznym.
Teraz jest już tylko jedna rzecz, która wciąż zaprząta głowę piosenkarce:
– Naprawdę kochałam penisa mojego męża. Tęsknię za nim. Był bardzo ładny – przyznała.