Alicja Bachleda-Curuś i Sebastian Karpiel-Bułecka – te dwa nazwiska od jakiegoś czasu łączy się ze sobą. Choć para nie komentuje w mediach doniesień o związku, SE twierdzi nawet, że tych dwoje za rok weźmie ślub (więcej utaj). Atmosfera wokół nich zrobiła się przez to bardzo gorąca, tym bardziej, że Alicja przyjechała właśnie na święta do Polski. Wczoraj pojawiła się w studiu DD TVN.

Jak się okazuje, jej wizyta w naszym kraju może się dla niej wiązać z dużymi uciążliwościami. Fotografia Bachledy z jej nowym ukochanym jest warta dużych pieniędzy:

Paparazzi mają dostać po kilkanaście tysięcy złotych za zdjęcia z Twoim narzeczonym. Czy Ciebie to przeraża?

– zagadnęła Kinga Burzyńska.

Okazuje się, że gwiazda, mimo to, czuje się dość swobodnie:

– No, nie przeraża mnie. Faktycznie, ci wokół mnie są troszkę przerażeni tym i pytają mnie, jak ja się z tym czuję, a ja gdzieś tam się tego spodziewałam, tzn. nie wiem, czy jestem przyzwyczajona, czy miałam świadomość, że coś takiego się może dziać wokół mnie, ale cóż…

Nie zamierza także zdeklarować jasno, czy jest w nowym związku, czy też śledzenie jej osoby może być dla papsów stratą czasu. Na pytanie: Nie masz ochoty tego przerwać? Powiedzieć, czy jesteś zakochana, czy nie?, Alicja odpowiedziała z nerwowym uśmiechem:

– Nie mam ochoty.

Myślicie, że to dobra odpowiedź?

Cały wywiad z Alicją Bachledą-Curuś tutaj.

Przyjazd do Polski Alicji Bachledy-Curuś wiąże się...

Przyjazd do Polski Alicji Bachledy-Curuś wiąże się...

Przyjazd do Polski Alicji Bachledy-Curuś wiąże się...