Nie ma chyba kobiety, która nie lubi poczuć się rozpieszczana. Zabiegane i zmęczone z wdzięcznością odbieramy wszystkie miłe gesty. Szukamy nie tylko miłych słów, ale i przyjemnych zapachów, ładnych rzeczy, a także dobrych kosmetyków. Trafiony produkt, który działa na naszą skórę tak, jak tego oczekiwałyśmy, potrafi poprawić nie tylko wygląd, ale i humor.

Tak właśnie było z kremem, który testowałam przez ostatnie tygodnie. Night Cream z serii Platinum Care od Janssen Cosmetics trafił do mnie w dość dużej paczce. 50-mililitrowe opakowanie w zgrabnej i gustownej metalowej puszce z pompką było zapakowane w większą tubę. Tak opakowany produkt dotarł do mnie pocztą bez najmniejszego uszczerbku. Pojemnik z kremem był porządnie chroniony przez tubę i gąbkę, w której został umocowany.

Po wyjęciu zorientowałam się, że krem od Janssen Cosmetics to zdecydowanie produkt z wyższej półki. Rzut oka na estetyczne opakowanie o metalicznym połysku i refleksja: fanki ładnych opakowań nie będą rozczarowane.

To jednak dopiero początek. Pora na test.

W opisie producenta krem jest opisany jako krem nocny o charakterze premium anti-aging. Ma zapewnić skórze wsparcie regeneracyjne. W moim wieku to już rutyna – skóra robi się wiotka, traci sprężystość. Nie oszukujmy się – nadszedł czas szukania dobrych kosmetyków bogatych w substancje odżywcze.

Producent informuje, że krem z serii Platinum Care zawiera innowacyjny Platinum-MP-Complex posiadający wyjątkową zdolność do wypełniania zmarszczek od wewnątrz i wygładzania struktury skóry.

Kosmetyk zawiera dodatkowo bogaty lipidowy kompleks pozyskiwany z olejku z orzechów makadamia i wysokiej jakości masło shea oraz masło mango. Ta formuła tworzy ochronny film na naskórku i wspiera naturalną funkcję bariery skóry. W tym samym czasie, octan witaminy E neutralizuje działanie wolnych rodników, a krótko- i długołańcuchowy kwas hialuronowy intensywnie nawilżają skórę.

Tyle opis producenta. A jak to zadziałało w praktyce?

Aplikacja kremu jest komfortowa. Pompką wyciskam pożądaną ilość kosmetyku. Nie muszę wkładać palca do słoiczka ani używać szpatułek. Za ten komfort użycia daję duży plus.

Krem jest raczej lekki, przy wklepywaniu w skórę nie ma poczucia obciążania jej. To dla mnie szczególnie ważne – mam przetłuszczającą się cerę i nie znoszę, gdy krem (nawet ten odżywczy) obciąża ją, zatyka pory i nabłyszcza.

Poczułam się jak gwiazda - recenzja Night Cream z serii Platinum Care

Janssen Cosmetics Platinum Care Night Cream

W przypadku kremu z serii Platinum Care nie zauważyłam takich efektów niepożądanych. Kosmetyk szybko się wchłania. Pozostawia skórę mięciutką, poprawia jej koloryt i sprężystość.

Stosowałam krem regularnie przez kilka tygodni. Poranki przed lustrem zaczęły być zdecydowanie bardziej przyjemne. Skóra twarzy po aplikacji kremu i nocnym odpoczynku jest jędrniejsza, nawilżona i bardziej promienna, ale nie błyszczy się.

Jeszcze słowo o zapachu. Krem pachnie delikatnie, lekko cytrusowo, delikatnie czuć nutę masła shea. Nie lubię ciężkich, słodkich zapachów, ten trafił w mój gust w 100 procentach.

Podsumowując – krem na noc z serii Platinum Care spełnił wszystkie moje oczekiwania. Rozpieścił mnie i moją skórę twarzy oraz dekoltu. Jest delikatny, ale skuteczny. Elegancki, subtelny, w żadnym razie nazbyt ciężki czy nachalny w zapachu. Nawilża, nie zostawia tłustego filmu. Wchłania się świetnie i zdecydowanie poprawia kondycję skóry.

Na koniec cena. Na stronie internetowej producenta Janssen Cosmetics Platinum Care Night Cream 50ml kosztuje 315 zł.

Poczułam się jak gwiazda - recenzja Night Cream z serii Platinum Care

Janssen Cosmetics Platinum Care Night Cream