Żona zmarłego wczoraj Prezydenta Gdańska – Pawła Adamowicza – Magdalena wraz z rodziną przeżywa okres żałoby. W wyniku brutalnego ataku nożownika podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zamordowano niewinnego człowieka.

Wszystkie ludzie, media, politycy, gwiazdy żyją wydarzeniami dnia wczorajszego i nikt nie może się jeszcze otrząsnąć.

Żona rannego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, wraca z Londynu do kraju

Magdalena Adamowicz, z domu Abramska, skończyła prawo. Pracuje jako nauczyciel akademicki w Katedrze Prawa Morskiego Uniwersytetu Gdańskiego. To tam właśnie poznała się ze swoim przyszłym mężem, będąc jeszcze na studiach.

20 lat temu poznała Pawła i jednocześnie swoją wielką miłość. W 1999 roku para wzięła ślub i doczekała się dwóch córek – Antonina ma 15 lat, a Teresa 8.

Mimo że Magdalena nie udziela wywiadów, kilka lat temu zrobiła wyjątek dla Gazety Wyborczej i zdradziła jakim ojcem był Paweł:

Wiele potrafi przy dziecku zrobić, a ma kolegów, którzy się wręcz chwalą, że nigdy nie przewijali swoich dzieci. Podczas wakacji mąż przez tydzień był sam z córkami w Istebnej. Nie wiem, jak mi się udało go do tego namówić, ale wrócił, był zadowolony i nie powiedział ‚nigdy więcej’, choć z tą młodszą nie było lekko – mówiła o mężu.

Dla Pawła Adamowicza córki były wszystkim. Rodzina pogrążona w żałobie

Po wiadomości o ataku Adamowicza, Magdalena miała przylecieć rządowym samolotem, specjalnie wysłanym z Londynu. Niestety mąż zmarł zanim zdążyła się z nim pożegnać.

Wyrazy współczucia dla rodziny.