To był dramat. Nowa prowadząca programu Znajdź różnicę miała problem na wizji. Przez 20-25 minut nikt nie zadzwonił do programu. Poddała się i stwierdziła, że zdjęcia niczym się nie różnią.

Realizatorzy nie odpowiedzieli na prośby o zmianę zagadki czy przerwę na reklamę. Był płacz, krzyki, wzdychanie i groźby prawne. Ostatecznie prezenterka zmieniła kwotę do wygrania z 500 na 4000 zł.

Według wielu internautów, którzy ten program oglądali, było to celowe zagranie. Uważają, iż fakt, że nikt nie dostaje się na wizję, nie oznacza braku telefonów. Zauważyli oni także, że była różnica, której nie widać niestety na filmiku poniżej. Miało to wzbudzić współczucie i sprawić, że widzowie sięgną po telefony? Co o tym myślicie?