Anna Przybylska, która ostatnio zmaga się z poważną chorobą, już parę lat temu mówiła w wywiadach o swoim obsesyjnym wręcz lęku przed przemijaniem.

W 2009 roku aktorka zwierzała się Twojemu Imperium:

Boję się przemijania, starości i śmierci. Dlatego bardzo przeżyłam swoje trzydzieste urodziny. One skłoniły mnie do refleksji. Zresztą już od pewnego czasu mam mnóstwo przemyśleń. Robię bilans życia – mówiła przed pięcioma laty.

Natomiast w ubiegłym roku Przybylska przyznała się w wywiadzie dla Glamour, że dokucza jej myśl, iż będzie się brzydko starzeć:

Boję się przemijania. Zawsze czułam lęk przed tym, że będę się brzydko starzeć, ale myślałam, że potrafię się pogodzić z upływem czasu. Niestety, mam z tym problem, nie potrafię pogodzić się ze starością i to mnie strasznie wkurza – mówiła aktorka. – Wiem, że uroda za chwilę przeminie. Nie wiem, jak długo będę jeszcze pracować. Chcę w odpowiednim momencie zejść ze sceny i robić rzeczy, o których marzyłam. Świat, w którym żyjemy, jest pokręcony. Dlatego w pewnym momencie powiem „stop”

– zapowiadała w maju 2013.

Dziś Przybylska już nie mówi o tym, że boi się przemijania ani o tym, że nie chce się brzydko starzeć. Choroba – o losie! – przewartościowała jej życie.

Dziś Przybylska mówi po prostu: Chciałabym jeszcze trochę pożyć.

Życzymy zdrowia i wytrwałości.

Przybylska już kilka lat temu mówiła, że boi się przemijania