/ 10.04.2008 /
Mariusz Pudzianowski ma nie tylko mięśnie, ale i głowę – już teraz planuje swoją przyszłość po tym, jak zrezygnuje z udziału z zawodach.
– Żyję na bieżąco, ale staram się zabezpieczyć na gorsze czasy. Dlatego zająłem się m.in. organizacją wesel i bankietów – mówi strongman w rozmowie z magazynem Świat i ludzie.
A kiedy zorganizuje własne wesele? Nie prędko, bo Pudzian ma spore wymagania. Dziewczyna musi być…
– Idealna! – stwierdza siłacz.
Sylwetka nie może być za gruba, musi być proporcjonalna, ale dziewczyna musi też mieć coś do powiedzenia, niekoniecznie o tipsach i włosach.