Radek Majdan zgodził się reklamować firmę Taboo, z którą wcześniej kojarzona była Doda. To raz. Później na zdjęciach reklamowych wystawił nagie ramię z tatuażem, który przedstawia Dorotę. To dwa. Trzecią sprawą była obecność innych nawiązań do jego byłej żony, ale przecież nikogo nie dziwił fakt, że Majdan „jedzie\” na jej popularności.

Teraz na swojej oficjalnej stronie internetowej oświadcza [pisownia oryginalna]:

Nie mogę zgodzić się na używanie tanich chwytów

Oświadczam, iż nie mogę utoż samiać się z obecną kampanią reklamowa firmy Taboo, gdyż nie miałem wpływu ani też nie autoryzowałem zdjęć z moim udziałem, a to było warunkiem pojawienia się ich w ogólnej publikacji.

Ponad to nie mogę zgodzić się na używanie tanich chwytów reklamowych nawiązujących do Doroty, gdyż nie miała z tym nic wspólnego, ani tym bardziej nie była to jakakolwiek gra z jej strony.

Nie chcę dodawać nic więcej w tej sprawie żeby nie zaogniać sytuacji, mając jednocześnie wolę i nadzieję, że umowa ta zostanie rozwiązana.

Jedno jest pewne, kompletnie się nie zrozumieliśmy z właścicielami tej firmy, co do wyglądu i prowadzenia kampanii reklamowej z użyciem mojego wizerunku.
Uprzedzając wszelkiego rodzaju dywagacje mądrych drzew, chciałbym zaznaczyć, że jest to moja autonomiczna decyzja, a dziennikarzy proszę kolejny raz o nie wtrącanie się w moje życie prywatne.

Ciekawa sprawa – czyli kiedy pozował do zdjęcia eksponując swój tatuaż nie miał pojęcia, że widać na nim Dodę? Pewnie miał, ale przecież – jak łatwo się domyślić – to wszystko i tak wygląda na reżyserowany spór. Doda regularnie funduje nam kolejne odcinki swojej telenoweli.