Rafał Maślak – podobnie jak Ewa Chodakowska i Anna Lewandowska – dzieli się na swoim blogu motywatorami. Są to zdjęcia, memy i historie z jego życia, które mają zachęcić innych do treningów i bycia fit.

Ostatni motywator Maślaka wydał się nam szczególnie mocny. Takiego nie widzieliśmy jeszcze na kobiecych stronach.

Kiedy w mojej głowie narodziła się myśl, żeby zacząć ćwiczyć, pojawił się również problem gdzie i na czym? – pisze Mister Polski.

Mieszkam na wsi i nie stać mnie było ani na karnet ani na to aby codziennie dojeżdżać na siłownie do miasta. Postanowiłem, że zrobię sobie sztangę sam

– wspomina Maślak i opisuje dokładnie, jak zorganizował sobie pierwszą domową siłownię:

Wykonałem ją z osi samochodowej i dużych żeliwnych zębatek. Sama sztanga to jednak za mało. Pojechałem więc na giełdę i kupiłem używane hantle 🙂 Następnie zbiłem ławeczkę i oto miałem już swoją siłownie w stanie pierwotnym. Byłem z siebie dumny i ogromnie się cieszyłem, że mam na własność jakąś namiastkę siłowni. Sumiennie wykonywałem ćwiczenia na tym sprzęcie przez rok

– snuje opowieść Rafał.

Upór się opłacił. Maślak odniósł spektakularny sukces:

Postawiłem na dokładność i jakość powtórzeń. Na bardzo prostych przyrządach udało mi się wypracować przez ten rok niesamowite efekty. Dopiero po kilku miesiącach zacząłem dokupować inne narzędzia. Nie trzeba chodzić na jakieś super siłownie, żeby budować formę. Wystarczy odrobina sprzętu, wiara w siebie i silna wola! Jeżeli nie macie możliwości ćwiczyć na siłowni, to przemyślcie opcję z której ja skorzystałem 🙂 Ja nie żałuję i do dziś korzystam z mojej sztangi samoróbki.

Zachęciłby Was do ćwiczeń?

Rafał Maślak: Mieszkam na wsi i nie stać mnie było na karnet

Rafał Maślak: Mieszkam na wsi i nie stać mnie było na karnet