Taki ma być tabloid w sytuacjach nadzwyczajnych

tłumaczył w czwartek Robert Feluś, redaktor naczelny Faktu decyzję o umieszczeniu na okładce gazety drastycznego zdjęcia przedstawiającego ranną Kamilę. 10-letnia dziewczynka zmarła po tym, jak w biały dzień przy wejściu do księgarni mężczyzna uderzył ją siekierą.

Dziecko zmarło.

Ludzie pozostali w szoku. Szoku doznała również spora część czytelników Faktu, gdy zobaczyła na okładce fotografię ciężko rannego dziecka.

W piątek po południu na stronie Faktu ukazało się oświadczenie redaktora naczelnego tabloidu. Robert Feluś zmienił zdanie. Uznał, że pokazanie zdjęcia Kamili było błędem.

Oto, co napisał:

Każdego dnia wspólnie z zespołem redakcyjnym podejmujemy trudne decyzje o tym, w jaki sposób przekazywać ważne informacje naszym Czytelnikom, jak podkreślać znaczenie najważniejszych wydarzeń i motywować władze do reakcji. Historia brutalnie zamordowanej w Kamiennej Górze 10-letniej dziewczynki jest jedną z takich sytuacji, kiedy pod ogromną presją muszę decydować, jak sprawić, aby problem został zauważony i jak o tym mówić Czytelnikom Faktu. Wierzę, że przez ostatni rok wspólnie z moim zespołem udowodniliśmy, że Fakt stał się nowoczesnym medium bulwarowym, które nie pisze niepotrzebnie o skandalach, nie epatuje drastycznymi szczegółami i krwią. Dlatego też moja decyzja dotycząca publikacji z 20 sierpnia dowodzi, że ta historia jest wyjątkiem, jeśli chodzi o poziom przerażenia i skalę społecznego problemu – stąd decyzja, aby użyć tego materiału – wyjaśnił motywy, dla których okładka wyglądała tak, a nie inaczej.

A potem przyznał, że redakcja popełniła błąd:

Dziś wiem, że było to niewłaściwe. Tak, zrobiliśmy błąd i dlatego chcemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się zranieni, dotknięci tą publikacją lub uznali ją za niestosowną.

Naczelny Faktu przeprosił szczególnie rodziców zmarłej tragicznie dziewczynki:

Naszą intencją nie było zranienie kogokolwiek ani szokowanie okrucieństwem. Tak, użyliśmy mocnego materiału i przepraszamy za to – szczególnie rodzinę Kamili, która w tych dniach doświadcza niewyobrażalnego bólu.

Chcielibyśmy też wyrazić swoją wdzięczność wobec tych, którzy zdecydowali się podzielić z nami swoimi opiniami i komentarzami. Ich punkt widzenia pozwolił nam spojrzeć na tę sprawę szerzej i zrozumieć, że w tym szczególnym przypadku, aby podkreślić rangę problemu, użyliśmy zbyt mocnego środka wyrazu – i dlatego jeszcze raz przepraszamy.

Redaktor naczelny Faktu przeprasza za drastyczną okładkę